Gęsta mgła nad Nowym Jorkiem uniemożliwiła lądowanie lotu linii Avianca, który oczekując na pozwolenie był obsługiwany po kolei przez kilku różnych kontrolerów. Samolot krążył w powietrzu tak długo, aż przy podejściu skończyło mu się paliwo i w konsekwencji runął na ziemię.